piątek, 29 lipca 2011

Powrót do sfery rozmyślań- czyli dlaczego mężczyźni kochają zołzy

Co bardziej oczytane kobietki na pewno rozpoznają drugi człon tytułu tego posta. Sherry Argov w książce o tymże tytule poruszyła tyle wątków, które mnie zainteresowały, że kiedy po przeczytaniu kilku stron książki wlazłam do wanny, wieczorną toaletę czyniąc oczywiście, tak się zagłębiłam w swoich rozmyślaniach na ten temat, że nie zauważyłam kiedy spuściłam wodę i wgapiałam się tempo w martwy punkt dając przy tym upust swojej wyobraźni. Powiem krótko....mądra babka z tej Sherry. Oto wnioski, do których doszłam...

Pierwszy klucz do tego by mężczyźni nas kochali..... seksapil..... czyli jak sądzi Sophia Loren-  w pięćdziesięciu procentach to co masz, a w kolejnych pięćdziesięciu procentach to, co ludzie sądzą, że masz....tak na marginesie- ileż szkód przy okazji może poczynić to drugie pięćdziesiąt procent...ach strach się bać..... Zauważyłam .....a miałam kiedy bo kilka wiosen mam za sobą.... że my kobiety robimy na mężczyznach ogromne wrażenie kiedy w towarzystwie otwarcie wygłaszamy swoje zdanie na tematy tzw. wstydliwe. Oj jaka burza w dyskusji się wtedy robi, jak się klei rozmowa, jakie emocje temu towarzyszą .... i pytanie dlaczego?.... bo właśnie wtedy wychodzi z nas ten seksapil, którzy mężczyźni ochoczo wychwytują .... bo to rodzi w ich głowach pytania, budzi wyobraźnię..... i wtedy właśnie rodzi się to drugie 50 procent....a jak do tego jeszcze dojdą walory jakimi obdarzyła nas matka natura....to już pełnia szczęścia... i dreszczyk.... i ciąg w nieznane się rodzi .... i byle nie w kozi róg...
Drugi klucz – elegancja nie polega na włożeniu nowej sukienki.... to dużo szersze pojęcie ....to nie tylko to, co masz na sobie, ale i też to, czym emanujesz na zewnątrz... to nasz zapach, nasze słowa, nasz sposób bycia. Sukienka jest jak wisienka na torcie...zdobi ale nie mówi nic o smaku tortu... jedliście kiedyś takie dziecięce urodzinowe torty ?....są kolorowe na maksa i mają takie bajkowe kształty, ozdóbki, świeczuszki...i są średnie w smaku...więcej w nich masła niż ciasta.... i tak jest z kobietami .... im więcej na kobiecie, tym mniej w niej .... to takie babskie spostrzeżenie...myślę, że słuszne....
Klucz trzeci i ostatni potrzebny do zwycięstwa – stój na własnych nogach...nie na jego portfelu..... Nasza niezależność trzyma w karbach naszych mężczyzn...i budzi podziw u nie naszych...  pozwala mieć i seksapil i nową sukienkę...daje poczucie wartości i argumenty do walki o swoje ...i poczucie bezpieczeństwa oczywiście ....jeśli nam się tylko w główce nie poprzewraca zanadto ....

A na koniec taka mała puenta....zasada atrakcyjności nr 11 wg autorki książki.....gdy jest się o krok od zdobycia czegoś, rodzi się pragnienie, które musi zostać zaspokojone  i ku przestrodze i tak dla kontry dla nieczystych myśli ....zasada atrakcyjności nr 23 .... przed seksem mężczyzna nie myśli jasno, a kobieta tak. Po seksie sytuacja się odwraca. Mężczyzna myśli jasno, a kobieta nie.


Dedykacja ode mnie....tak dla podtrzymania nastroju posta

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.