wtorek, 17 maja 2011

Wysiadłam z pociągu, który zmierzał donikąd

Za długie te przerwy mam w pisaniu...wiem o tym....i bardzo nad tym ubolewam, chociaż tak naprawdę nie wiem czy ktoś to czyta....
Macie czasami wrażenie, że gonicie w życiu za czymś, co wydaje się nie mieć głębszego sensu? Ja kiedyś uczepiłam się jednej myśli i wmawiałam sobie, że rzeczy są takimi jakimi  chcę je widzieć a okazuje się, że tak nie jest i potrzebowałam na to kilku lat żeby to wreszcie zrozumieć. I wiecie co?...nie odczuwam straty, bo niczego nie straciłam… odczuwam za to ulgę, bo pozbywam się rozczarowań.  No bo jeśli czegoś nie ma,  albo jest tylko w naszej wyobraźni, albo też nie jest to warte naszego zaangażowania, to z zasady nie możemy niczego innego się spodziewać jak tylko rozczarowań. I tak było ze mną. Budowałam sobie przez lata w swojej głowie marzenia o szczerych prostych relacjach typu człowiek-człowiekowi…. o relacjach wzajemności…. życzliwości itp. patosów. Od kilku dni patrzę na życie zgoła odmiennie. Doszłam do wniosku, że liczy się tylko tu i teraz..... liczę się tylko ja i moja rodzina….. nie szukam już niczego głębszego w stosunkach z ludźmi….. życie pokazuje, że czasem trzeba sobie zrobić taki mały rachunek sumienia, przewartościować pewne sprawy, analizować, oceniać i wyciągać wnioski…. a jaka potem ulga następuje w serduchu....naprawdę polecam…..:)
……Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie z oglądania się do tyłu…. To słowa Paulo Coehlo.....i jeszcze jedno.........
Ludzie zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli...


I niech to będzie życiowe motto dla mnie i dla tych, którzy czytają moje wypociny.....myślę, że zrozumienie tego dużo może ułatwić....wystarczy tylko chcieć....a ja baaardzo chcę...oj baaardzo:)

1 komentarz:

  1. Coelho to mój ulubiony pisarz, mądre rzeczy pisze.
    Żyć "tu i teraz" i duże wyzwanie, chociaż z drugiej strony wydaj się to być najbardziej naturalne. Ja się nadal tego uczę. Mam w głowie wyimaginowene scenariusze własnego życia, nie spełnione marzenia i uczucie przerażającej pustki. Ciężo jest.
    venke :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.