piątek, 1 kwietnia 2011

Wiosenne sprzątanie czyli rozterki pogmatwanej główki

No co ja biedna mam z sobą począć. Słoneczko za oknem, żyć się chce, działać, zająć czymś konstruktywnym a tu pomysłów brak. Już ostatnio nawet zaczęłam szperać w Internecie w poszukiwaniu kolejnych studiów. Chodzi za mną jakaś podyplomówka ale właściwie sama nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie – co ci to da? No bo ja to taki rozchechłany egzemplarz jestem – z jednej strony ambicje, nuda i chęć poznawcza, a z drugiej domowe ciepełko, kocyk i Miś Pyś. Niby człek z domu chce wyjść i potrenować nieco uśpiony móżdżek ale ciągle brakuje tego ostatniego kopniaka w zad, żeby słowa w czyny zamienić. Języki chciałam zgłębiać. Wykupiłam lekcje korespondencyjnie… i co…. przybyło mi nieco na półeczce i ubyło w portfelu a w główce nadal constans. Niby mówi się, że najtrudniej zacząć a potem to już jakoś pójdzie…. a  u mnie to zaczynanie to dopiero jest wyczyn…..
A to dla Ciebie mój Blogu...przejaw mojej romantycznej duszy
 http://www.youtube.com/watch?v=n1N9a20M0Tg

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.